Święto ma swoje korzenie w VIII w. i początkowo łączono je nastaniem chłodów, ciemności, w których palone światło miało być przewodnikiem. Z czasem stało się świętem kościelnym, obchodzonym w postaci mszalnych obrzędów poświęconych cierpieniom i ofierze tych, którzy wyniesieni na ołtarze, zostali świętymi.
W Szwecji pierwsze zapisy związane z Dniem Wszystkich Świętych pochodzą z 1198 r. i można je znaleźć w Kalendrium z Vallentuny, zbiorze średniowiecznych pergaminów, który nadawał mu jednak znaczenie nieco drugorzędne, na pierwszy plan wysuwając Boże Narodzenie, Wielkanoc i Zielone Świątki. Do wagi Święta wśród społeczeństwa przyczyniały się natomiast liczne wówczas w Szwecji bractwa, zakładane pod patronatem różnych świętych i dziękczynna potrzeba oddania wspólnej adoracji.

Podczas średniowiecza i później, Dzień Wszystkich Świętych miał swoją stałą datę, 1 listopada. W 1772 ustalono jednak, że będzie to pierwsza niedziela tego miesiąca. Zaduszki pominięto.
Reforma kalendarza dni świątecznych przeprowadzona w 1953, ustanowiła obchody Dnia Wszystkich Świętych w sobotę wypadającą między 30 października a 6 listopada.
W 2002 wrócił do kalendarza Dzień Zaduszny (Alla själars dag), jest nim niedziela następująca po Dniu Wszystkich Świętych (Alla helgons dag).
Tak więc w Szwecji obchodzi się te dwa świąteczne dni w weekend. A jak się to odbywa?

Kościoły odprawiają okazjonalne nabożeństwa, organizują koncerty, zapraszają na kawę i słodkie bułeczki. Program publikowany jest na stronach internetowych parafii.
Zwyczaj odwiedzania grobów bliskich i palenia tam świateł jest nie jest w Szwecji nowy, ale robiono to w Nowy Rok. Od połowy lat 40´ XX w. zaczęto przenosić tę tradycję na Dzień Wszystkich Świętych. Dziś jest to naturalny i oczywisty rytuał tego dnia także i tutaj.

Oprócz dużych miejskich cmentarzy, które zwykle leżą poza centrum, prawie każdy kościół ma tu mniejszy lub większy cmentarz parafialny. W Sztokholmie jest mnóstwo okazji by je zobaczyć i odwiedzić. Niektóre nagrobki są bardzo stare, inne powstały całkiem niedawno. Każdy cmentarz ma również Minneslund – Gaj pamięci – to miejsce, gdzie spoczywają prochy.

Najczęściej jest to wydzielony kawałek trawnika i zaaranżowane obok miejsce gdzie można złożyć kwiaty, zapalić znicz, przysiąść na chwilę i pokontemplować rzeźbę, czy małą fontannę tam ustawioną. Nie wiadomo, gdzie dokładnie spoczywają prochy właśnie naszych bliskich, parafia umieszcza je w ziemi bez świadków, ale wiadomo, że gdzieś tu…

Czy Szwedzi licznie odwiedzają groby swych bliskich? – Tak, choć nie aż tak masowo jak np. w Polsce. Cmentarze w Dniu Wszystkich Świętych są pełne ludzi i pełne światła. Wygląda to jednak trochę inaczej. Wybór świateł jest nie tylko ubogi, ale wręcz ograniczony do góra dwóch modeli – oba białe, bez żadnych ozdób (zaprezentowane tu w zdjęciu tytułowym).

Groby są często małe, nie da się ich tak udekorować jak w Polsce, poza tym skandynawska powściągliwość estetyczna dochodzi tu do głosu – jeden znicz i jedna ozdoba wystarczą.

Nie ma kwiatów z plastiku – są małe wianuszki z iglastych gałązek bądź innych sezonowych roślin. Większą wagę przykłada się tu do duchowej sfery tego Święta.
